ZADUSZKI, DZIADY, HALLOWEEN czy WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH?

Przełom października i listopada to wyjątkowy czas, gdy nasze myśli kierujemy częściej niż zwykle w stronę zmarłych. Zapomnieliśmy już jak ważna w naszej kulturze była uroczystość Dziadów, nieco zbyt łatwo dając się ponieść amerykańskim wpływom.

W kulturze prasłowiańskiej słowo dziad miało dwa podstawowe znaczenia. W pierwszym określało starego człowieka, przeważnie najstarszego z rodu, który zajmował honorowe miejsce w rodzinie, także przodka. Wyrażenie używane było również jako tytuł grzecznościowy wobec starszych ludzi. Z języka starocerkiewnosłowiańskiego odczytuje się drugie znaczenie dziada. Był nim duch przodka, duch opiekuńczy domu.

“Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie?” Dziady, to praktyka znana współczesnym przede wszystkim z kanonicznego dramatu Adama Mickiewicza. Należy jednak pamiętać, że w czasach przedchrześcijańskich podobne rytuały były czymś powszechnym i często praktykowanym wśród Słowian i Bałtów. Dziady opierały się na wierze w możliwość łączności ze światem zmarłych, z duchami przodków, które w pewnych szczególnych porach roku tymczasowo wracały do swych dawnych siedzib.

Zwyczaj ten był potrzebą serca żyjących, którzy oddali poza światy swoich najbliższych, a o których jeszcze doskonale pamiętali i chcieli z nimi mieć jakichś kontakt. Przeżycia te krystalizowały obrzędy. Między innymi stały się one inspiracją dla Adama Mickiewicza i jego wielkiego poematu narodowego „Dziady”. Sam Mickiewicz tymi słowami objaśnił tytuł swojego dzieła: „Dziady: Jest to nazwisko uroczystości obchodzonej dotąd między pospólstwem w wielu powiatach Litwy, Prus i Kurlandii, na pamiątkę dziadów, czyli w ogólności zmarłych przodków. Uroczystość ta początkiem swoim sięga czasów pogańskich i zwała się niegdyś ucztą kozła, na której przewodniczył Koźlarz, Huslar, Guślarz, razem kapłan i poeta (gęślarz). Dziś pospólstwo święci dziady tajemne w kaplicach lub pustych domach niedaleko cmentarza…”.w

Pamiętajmy więc, że tak, jak dzień 1 listopada jest dniem radości i chwały Wszystkich Świętych, a więc tych którzy są w niebie; tak dzień 2 listopada jest poświęcony wspomnieniu zmarłych, którzy przebywają w czyśćcu i czekają na naszą modlitewną pomoc, aby dzięki niej mogli dostać się do nieba.

Tak się jednak złożyło, że dniem wolnym od pracy został 1 listopada i dlatego powszechne obchody właściwego Święta Zmarłych przesunęły się na ten dzień. Ani dla obyczajowości jako takiej, ani dla nas samych czy dla naszych zmarłych nie ma chyba większego znaczenia, kiedy chodzimy na cmentarze, ważne jest natomiast, by nie robić z tego „Akcji Znicz”, nie biegać z szaleństwem w oku i chryzantemami pod pachą od jednego grobu do drugiego, by jak najszybciej mieć to za sobą albo w jak najkrótszym czasie „obrobić” jak najwięcej grobów (tak jakbyśmy obrabiali kolejne grządki w ogródku). Grób jest tylko symbolem, podobnie jak kwiaty i światełka, które zapalamy, a zmarli żyją w nas, w naszej pamięci – dopóty, dopóki ich wspominamy…

Źrodła – slawoslaw.pl, morizon.pl